Witam was ,przy tak sennej niedzieli.Dzisiaj myślałam ,że zacznę się odbijać od ścian z nudów.Wypiłam kawę,poczytałam książkę w końcu nie wytrzymałam.Mój karton z pierdółkami ,przemówił do mnie "Otwórz mnie".I uległam ,rozwaliłam wszystko na podłodze i postanowiłam spróbować swoich sił w haftowaniu.Co prawda dzisiaj robiłam to zwykłą nicią,ale jutro wybieram się do pasmanterii po mulinę.Może dziewczyny macie jakieś wskazówki albo znacie ciekawe stronki z pierwszymi krokami w tej dziedzinie?Mam super pomysły na biżuterię z haftowanymi wzorami ;-) Po za tym postanowiłam ,że wrócę do malowania na drewnie.
A oto moje pierwsze kroki ,w sumie miał powstać kotek.Niestety wyszedł mi jak kawałek babeczki.Więc powstała mufinka z bitą śmietaną i wisienką ;3
A oto moje pierwsze kroki ,w sumie miał powstać kotek.Niestety wyszedł mi jak kawałek babeczki.Więc powstała mufinka z bitą śmietaną i wisienką ;3
A tutaj nasz mały przeszkadzacz ;-D Czyli zdrabnianym przez nas uroczo małym destroyer'em.
Taki pupilek domowników ...
Następnie skleciłam skromny wisiorek z gołąbkiem i klatką.
Na koniec z działu mola książkowego.Trafiłam na wyprz książek po 9 zł i kupiłam aż dwie.Jedna ma tytuł jak w podrzędnym romansidle,ale jest z działu fantastyki.A druga obyczajowa o Japonii.Czyli to co lubię najbardziej ;-)
Pozdrawiam was serdecznie i dziękuje za każde odwiedziny.
Kaori^^